W zeszłym sezonie Piła dysponowała niezwykle wąskim składem, a mimo to udało się jej utrzymać w lidze i zająć całkiem przyzwoite miejsce w tabeli. Może ilość zawodniczek nie była zadowalająca, ale ich jakość owszem. Czy tej jakości będzie jednak wystarczająco także w nadchodzącym sezonie?
fot. Ryszard Glapiak
Ciężko jest pisać porównania takie jak to dzisiejsze, kiedy widać, że klub ma problemy i jedyne co robi to działa, aby jakkolwiek utrzymać się przy życiu. Zawsze cieszy kiedy widać jakąś poprawę w konstruowaniu zespołu, mocne nazwiska w składzie czy nowych sponsorów na pokładzie, ale kiedy zewsząd dobiegają informacje o zadłużeniu, konfliktach z byłymi zawodniczkami, jedyne o czym myślę to czy siatkarki, które podpisały umowę z PTPSem wiedzą na co się piszą? I co na to wszystko PLS, który przyznaje licencję takiemu klubowi?
ROZEGRANIE
Paulina Szpak to solidna rozgrywająca, mająca za sobą mniej lub bardziej udane sezony, w Pile nie zagrała najlepszego sezonu w karierze, ale nie było też bardzo źle, trzeba jednak przyznać, że nie było jej łatwo przy przyjęciu jej koleżanek. Jej zmienniczka - Patrycja Chrzan nie dostała zbyt wielu szans, żeby się pokazać, a gdy je dostawała prezentowała się słabo, dlatego nie dziwi mnie, że klub nie przedłużył kontraktu. Duet rozgrywających został wymieniony na powracającą po przerwie Emilię Szubert oraz Sylwię Kucharską, która również miała już okazję, aby grać dla PTPSu. Obie te zawodniczki to dosyć solidne wzmocnienia, jeśli zagrają na swoim poziomie kibice na pewno nie będą narzekać. Punkt dla drużyny na nadchodzący sezon.
fot. PTPS
ATAK
Marharyta Azizova okazała się sporym odkryciem zeszłego sezonu, Azerka dobrymi występami w naszej lidze zasłużyła na powołanie do reprezentacji swojego kraju. Jako że, cały sezon w jej wykonaniu był naprawdę znakomity, jej zmienniczka - Monika Kacprzak nie dostała praktycznie ani jednej chwili na boisku, a szkoda, bo posiada znakomite warunki fizyczne. W nadchodzącym sezonie na ataku będą prezentować się Żaneta Baran - która razem z Wisłą wywalczyła awans do Ligi Siatkówki Kobiet, a w przeszłości grała już dla Piły oraz młoda Marta Janiszewska. Bez dwóch zdań punkt dla zespołu z poprzedniego sezonu, gra Żanety jest wystarczająca na pierwszą ligę, ale na LSK może być to zbyt mało, znając także trenera Zawieracza mogę się założyć, że Marta na boiskach pojawiać się będzie rzadko o ile w ogóle dostanie szansę by się pokazać...
fot. lsk.pls
PRZYJĘCIE
W zeszłym sezonie nie mogłam uwierzyć, gdy okazało się, że Pilanki dysponują tylko dwoma przyjmującymi w składzie, w trakcie sezonu co prawda dołączyła Paula Słonecka, ale i tak to skrajna głupota, co w wypadku, gdyby przytrafiły się jakieś kontuzje? Na szczęście nie pojawiły się, a przynajmniej nie takie, które uniemożliwiałyby grę. Olga Strantzali świetnie atakuje, ale w przyjęciu od zawsze miewała problemy, z kolei Klaudia Kaczorowska to jej kompletne przeciwieństwo - potrafi świetnie zagrać w przyjęciu i obronie, ale atak to już duże wyzwanie. W teorii połączenie idealne, ale wyszło jak wyszło, a z ławki pomocy być nie mogło, bo nawet druga libero dołączyła do zespołu dużo później. W tym roku mamy aż nadmiar, bo 5 zawodniczek będzie zajmowało się linią przyjęcia. Ola Kazała wracająca z Ligi Uniwersyteckiej w USA to duża nadzieja, jako juniorka bardzo zdolna i wyróżniająca się zawodniczka, co pokaże po pobycie w Ameryce jest jednak dużą zagadką. Z ekipy z zeszłego sezonu pozostaje Paula Słonecka, której problemem jest duża nieregularność, do zespołu wraca Oliwia Urban, która po sezonie w Budowlanych Łódź powinna podnieść swój poziom gry. W dodatku Piła zatrudniła dwie młode zawodniczki - Rozalię Hnatyszyn, która w razie kłopotów może zagrać także na ataku oraz Olga Markiewicz. Punkt dla drużyny na nadchodzący sezon, głównie ze względu na możliwość zmian.
fot. aueagles.com
ŚRODEK
Aleksandra Trojan, Julia Piotrowska, Kamila Kobus oraz Anna Stencel stanowiły komplet środkowych w poprzednim sezonie. Anna Stencel zagrała świetny sezon zwieńczony powołaniem do kadry, natomiast pozostałe dziewczyny radziły sobie dosyć kiepsko, szczególnie zawiodła mnie Ola Trojan, która posiada już przecież ogromne doświadczenie. W tym roku postawiono na Gabrielę Ponikowską po niezłym sezonie z Radomką Radom, Karolinę Bednarek z pierwszoligowego Torunia, która już nieraz grywała na boiskach LSK, jednak nie pozostawiała po sobie zbyt dobrego wrażenia oraz Judytę Gawlak z Wieliczki, dla której będzie to debiut w najwyższej lidze rozgrywek. Punkt dla drużyny z poprzedniego sezonu, w obecnym team’ie brakuje liderki, którą była Ania Stencel.
Magdalena Saad, która podbija obecnie polskie boiska do siatkówki plażowej, wraca do siatkówki halowej i po wielu latach znów zobaczymy ją w LSK. Towarzyszyć będzie jej Anna Pawłowska, która zagrała świetny sezon i słusznie pozostała w zespole. Ciężko powiedzieć czy obecna dyspozycja Magdy będzie lepsza od tego, co pokazywała w zeszłym sezonie Izabela Lemańczyk, dlatego na tej pozycji przyznaję remis.
fot. Przegląd Sportowy
Zespół z zeszłego sezonu z pewnością posiadał nieco więcej jakości, ale ten obecny ma naprawdę duży potencjał, żeby stworzyć z niego fajną ekipę. Będzie ciężko, bo z każdej strony działaczy czeka duża krytyka, a każda porażka udowadniać będzie, że PTPS nie zasłużył na pozostanie w LSK, a kolejka zespołów z 1 ligi na to miejsce jest dosyć spora. Patrząc realnie, Piła w najlepszym wypadku ma szansę na miejsca 9-10, jednak o utrzymanie będzie naprawdę ciężko.
Komentarze
Prześlij komentarz