Zapowiedź Pucharu Polski siatkarek w Nysie. Kto ma największe szanse na końcowe zwycięstwo?

Już w sobotę rozpoczynają się rozgrywki o krajowy puchar. Inne niż poprzednie, gdyż bez udziału kibiców. W tym trudnym sezonie, przerywanym kwarantannami i obarczonym wieloma kontuzjami, niełatwo wskazać murowanego faworyta do zdobycia trofeum. Szanse są bardzo wyrównane, decydować mogą detale, być może dyspozycja dnia poszczególnych zawodniczek.  Przyjrzyjmy się zatem bliżej drużynom, które awansowały do turnieju finałowego. 


autor: Piotr Sumara


W pierwszym meczu o godzinie 14:45 zmierzą się ze sobą ŁKS Commercecon Łódź i Grupa Azoty Chemik Police. Drużyna z Łodzi dość dobrze zaprezentowała się w ostatnim czasie w Lidze Mistrzyń. Do awansu zabrakło naprawdę niewiele, najpewniej lepszego wyniku w pierwszym spotkaniu z drużyną z Płowdiw. Natomiast w ostatnim meczu w TauronLidze przegrały 1-3 z zespołem z Legionowa, co było niespodzianką. Choć trzeba przyznać, że  legionowianki zagrały dobry mecz, kilka zawodniczek miało niezłą skuteczność w ataku. ŁKS ma zbilansowaną drużynę, na pewno na ich korzyść przemawia brak kontuzji u kluczowych zawodniczek. Ostatni mecz rozegrały w sobotę, także zawodniczki miały czas, żeby złapać oddech przed finałami Pucharu Polski. Jeśli przyjmujące będą w dobrej dyspozycji, a Katarzyna Zaroślińska-Król będzie zdobywała dużo punktów w ataku, to mają duże szanse na wygranie z drużyną z Polic. Ważna będzie też gra środkiem i dyspozycja w bloku, ale Alagierska i Ninkovic tworzą dobrą parę środkowych. Walka z Chemikiem będzie zapewne wyrównana. Spotkanie może skończyć się w 5 setach. Jeżeli chodzi o Grupę Azoty Chemik Police, to w tym sezonie jest to klub "falujący" z formą i nieprzewidywalny. Świetnie zaprezentowały się w Lidze Mistrzyń, jako jedyny polski kobiecy zespół awansowały do kolejnej rundy. W naszej lidze ich wyniki są zróżnicowane. Ostatni mecz dość zdecydowanie wygrały z drużyną z Piły. Bardzo dobrze zaprezentowała się wracająca do gry po problemach zdrowotnych Natalia Mędrzyk, natomiast parę dni wcześniej policzanki męczyły się z dużo słabszą ekipą z Wrocławia. Wygrały dopiero w tie breaku. Na niekorzyść Chemika Police może wpływać ilość spotkań rozrywanych w ostatnim czasie, grają od kilku tygodni średnio, co 2-3 dni. Dziewczyny odbywają mnóstwo podróży, mają prawo czuć się zmęczone. Niestety drużyna jest również zdziesiątkowana przez kontuzje. Ostatnio bardzo nieprzyjemnego urazu nabawiła się Iga Wasilewska, która była ważną częścią drużyny. Cieszy powrót Natalii Mędrzyk, ale niewiadomo, czy wytrzyma trudy całego turnieju, przy ewentualnym awansie Polic do finału. Nie można jednak zapominać, że Grupa Azoty Chemik Police to bardzo waleczny zespół, złożony z topowych zawodniczek. Jeżeli zagrają na swoim najwyższym poziomie, to mają sporą szansę na walkę w finale Pucharu Polski.


W drugim meczu o 17:30 zmierzą się E.LECLERC MOYA Radomka Radom z Grotem Budowlanymi Łódź. Obie drużyny mają problem z kontuzjami pierwszych rozgrywających. Kasia Skorupa ostatnio przechodziła badania lekarskie. Tak naprawdę niewiadomo, czy jest gotowa do gry. Jednak całkiem dobrze zastępuje ją Paulina Zaborowska. Z kolei w zespole łódzkim od kilku meczów na boisku nie pojawiła się Julia Nowicka, co odbiło się na wynikach łodzianek. Stara się ją zastępować młodziutka Oliwia Poreda, ale zawodniczki nie są z nią tak dobrze zgrane jak z pierwszą rozgrywającą drużyny. Wysoką skuteczność utraciła w ostatnim czasie Veronica Jones-Perry, która do niedawna zdobywała regularnie po 20-30 punktów w każdym spotkaniu. Gorzej punktują też przyjmujące. W swoim ostatnim meczu drużyna z Łodzi przegrała z zespołem z Bydgoszczy. W jakiej formie będą w najbliższy weekend? Trudno odgadnąć. Radomianki swój ostatni mecz rozgrywały w poniedziałek. Zwyciężyły dość przekonująco z BKSem BOSTIK Bielsko-Biała. Cały czas dobrze prezentują się zagraniczne zawodniczki - Janisa Johnson i Bruna Honorio Marques. Jednak należy pamiętać, że drużyny z Radomia mogliśmy nie oglądać w Nysie. W meczu ćwierćfinałowym dosłownie wyrwały zwycięstwo wrocławiankom, które dzielne walczyły, aż do końca 5 seta. Jeżeli zawodniczki Grota zaprezentują formę sprzed paru spotkań, to radomiankom nie będzie łatwo je pokonać. Wszystko zależy od dyspozycji dnia i od gry rozgrywających. Czy w obu drużynach mają szanse pojawić się ich pierwsze rozgrywające? Na to pytanie odpowiedź otrzymamy dopiero podczas sobotniego meczu.


Kto zatem ma największe szanse na zdobycie Pucharu Polski? Naprawdę trudno wskazać faworyta. Jedno jest pewne, czeka nas bardzo emocjonujący weekend, pełen siatkówki w żeńskim wydaniu, miejmy nadzieję, że na najwyższym poziomie z wieloma zaciętymi meczami.


Komentarze