Mistrzostwa Europy czas zacząć!

Rozpoczęły się Mistrzostwa Europy siatkarek 2021. Kto ma największe szanse na zdobycie medali? Jak w tym roku wypadnie nasza reprezentacja?

Fot. Piotr Sumara 


Tegoroczne Mistrzostwa Europy będą odbywały się od 18.08 do 04.09 w czterech państwach: Serbii, Bułgarii, Rumunii oraz Chorwacji. Polki swoje mecze grupowe rozegrają w bułgarskim Płowdiw. Jak wypadnie nasza drużyna? Czy powtórzy wynik sprzed 2 lat, a może przywiezie upragniony medal? Które reprezentacje będą walczyły o złoty krążek? Spróbujmy przeanalizować szanse Polek na dobry wynik.

Na poprzednich Mistrzostwach Europy złoto zdobyły Serbki, wygrywając w finale z Turczynkami. Brąz wywalczyły Włoszki, zwyciężając z Polkami. Nasze zawodniczki prezentowały wtedy naprawdę dobrą formę, jak będzie w tym roku? Ostatnie mecze kontrolne nie dały nam jednoznacznych odpowiedzi, nie mogą nas do końca napawać optymizmem.  Nie było widać u naszych zawodniczek lekkości, pojawiały się błędy, nie było też jeszcze dużej skuteczności w ataku, blok również nie funkcjonował jak dawniej. 

Skład naszej drużyny po nie bardzo udanej Lidze Narodów uległ zmianom. Przede wszystkim zmieniona została pani kapitan. W ostatnim czasie stała się nią Malwina Smarzek, a Agnieszka Kąkolewska nie znalazła się w obsadzie na najbliższy turniej. Może to dziwić, gdyż występowała w kadrze nieprzerwanie od kilku lat. Jednak trzeba przyznać, że ostatnio jej forma była daleka od najlepszej. Wśród środkowych pojawiła się Marta Pol (Ziółkowska). Jacek Nawrocki zabrał do Bułgarii tylko 3 środkowe, co może być dość ryzykownym posunięciem. Może również zaskakiwać brak powołania dla Anny Stencel, która całkiem dobrze zaprezentowała się w meczach towarzyskich z Niemkami. Do kadry wróciła po kontuzji Martyna Grajber, która ostatnio o dziwo zastępowała na pozycji libero zmagającą się z drobnym urazem Marię Stenzel. Nie do końca wiemy, jak więc będzie prezentować się na ataku.

Wydaje się, że „szóstkową” atakującą będzie Magda Stysiak, a Malwina zostanie jej zmienniczką, na przyjęciu najczęściej do tej pory występowała Zuzanna Górecka i Martyna Łukasik, na środku zapewne zobaczymy Klaudię Alagierską i Zuzanna Efimienko-Młotkowską, wygląda na to, że dziewczyny występujące na pozycji libero będą się wymieniać (jedna na przyjęciu, druga na obronie). Jeżeli chodzi o pozycję rozgrywającej, to zaufanie trenera ostatnio zdobyła Katarzyna Wenerska. Wydaje się, że to ona wyjdzie w pierwszym składzie. Jest jeszcze Julka Nowicka, która ostatnio występowała jako zmienniczka. Trener zabrał do Bułgarii również młodziutką Martynę Czyrniańską, która przebojem wdarła się do kadry. Może być naprawdę ciekawą opcją na przyjęciu z atakiem, o ile nie sparaliżuje jej stres. Ostatnią przyjmującą jest Monika Fedusio, która w tym sezonie bardzo rzadko pojawiała się na parkiecie. Szkoda, że nie grywała więcej w Lidze Narodów oraz w meczach towarzyskich, gdyż ciężko powiedzieć w jakiej jest obecnie dyspozycji.

Na papierze skład naszej reprezentacji nie wygląda źle, jednak brakuje kilku świetnych, doświadczonych zawodniczek. Jest to duża strata dla polskiej kadry, miejmy nadzieje, że nie będzie decydować o końcowym wyniku. Przede wszystkim największe „braki” widać na pozycji rozgrywającej. Z występów w reprezentacji zrezygnowała w tym roku Joanna Wołosz oraz Marlena Kowalewska, które stanowiły o sile naszego zespołu. Na poprzednim czempionacie świetnie prezentowała się też Natalia Mędrzyk, która tymczasowo zawiesiła karierę, a była bardzo mocnym ogniwem na przyjęciu dwa lata temu. Może dziwić również brak Aleksandry Wójcik, który rozegrała dobry sezon w ŁKSie Łódź i ma już reprezentacyjne doświadczenie. Niektórzy w kadrze widzieliby również obok Marii Stenzel, Paulinę Maj-Erwardt lub mającą za sobą kapitalny sezon Justynę Łysiak. 

Na co stać naszą drużynę? Bardzo chcielibyśmy zobaczyć walkę na parkiecie, duże zaangażowanie i team spirit. Wiele jednak niewiadomych. Jak zawodniczki odnajdują się w relacji z trenerem? Jaki to ma wpływ na atmosferę w zespole? Czy nasza drużyna złapała optymalną formę? Zapewne będziemy mogli sobie częściowo odpowiedzieć na te pytania po kilku meczach. Jedno jest pewne należy wierzyć i bardzo mocno trzymać kciuki za dobry występ naszych pań. W naszej grupie najtrudniejszymi przeciwniczkami wydają się być Niemki i Bułgarki, ale Czeszki też potrafią zaskoczyć, dlatego nie można ich lekceważyć. Najlepiej byłoby awansować do kolejnej fazy z 1 bądź 2 miejsca, by uniknąć prawdopodobnie Turcji i Holandii. Jak w rzeczywistości będzie? To okaże się wkrótce.

Złota bronić będą Serbki, jednak po zdobyciu brązowego medalu na igrzyskach, niewiadomo jak podejdą w tym roku do ME. Pamiętajmy, że będą grały przed własną publicznością, a to bardzo dobra motywacja, by walczyć o najwyższe cele. Na pewno swój wynik będą chciały poprawić Włoszki, które ostatnio wypadały poniżej oczekiwań oraz Turczynki z Karakourt na czele. Nie można również zapominać o Rosjankach i Holenderkach, które do niedawna były bardzo silnymi zespołami w Europie. A może ktoś okaże się przysłowiowym czarnym koniem? Życzymy sobie, aby kolejny raz to nasza reprezentacja namieszała i ponownie walczyła o medale. Startujemy dziś o 19:30 meczem z Niemkami. Dziewczynom życzymy powodzenia!



Przygotowała:

Justyna Telega



Komentarze