Chemik Police po raz 10 został Mistrzem Polski! Podsumowanie TauronLigi - miejsca 1-4.

To już ostatnia część naszego cyklu podsumowującego ubiegły sezon TauronLigi. Dzisiaj przyjrzymy się czterem najlepszym zespołom, które walczyły w tym roku o medale Mistrzostw Polski. Trzeba podkreślić, że dużo dobrego do swoich drużyn wniosły polskie zawodniczki. Wiele z nich zostało dostrzeżonych przez nowego trenera reprezentacji Polski i powołanych do kadry. Kto pozytywnie zaskoczył? Kto zrealizował cele przedsezonowe, a kto odrobinę zawiódł? Tego dowiecie się z poniższego tekstu.

(Fot. chemik-police.com)

Miejsce 4 - Grot Budowlani Łódź

W minionym sezonie władze klubu postawiły na kilka młodych i perspektywicznych polskich zawodniczek. I na pewno się nie zawiedli. Prym wiodła Monika Fedusio, która utrzymywała wysoką formę praktycznie przez większość sezonu, była wyróżniona 5 nagrodami MVP za świetną postawę na parkiecie. W drugiej części rozgrywek wspierała ją Paulina Damaske, która wskoczyła do 6 podczas niedyspozycji zdrowotnej Zuzy Góreckiej. Były takie mecze, gdzie prezentowała się bardzo dobrze, w innych brakowało trochę skuteczności, zarówno w ataku, jak i na przyjęciu. Jednak została zauważona przez trenera Lavariniego i dostała powołanie do kadry, co warto podkreślić. Pierwszą rozgrywającą była młodziutka Martyna Łazowska. Trzeba przyznać, że świetnie radziła sobie w polu zagrywki, natomiast musi jeszcze popracować nad dokładnością rozegrania. W wyniku kontuzji Kowalewskiej, również została dowołana do seniorskiej reprezentacji na zbliżające się rozgrywki. Ciekawym transferem miała być atakująca - Ana Cleger. Jednak w moim odczuciu nie była tak dużym wzmocnieniem, jakiego się po niej spodziewano. Zdarzały się niezłe mecze, ale generalnie nie błysnęła formą w tym sezonie.

Gra Grota Budowlanych Łódź opierała się głównie na dyspozycji skrzydłowych. Często brakowało wsparcia z środka siatki. Choć w trakcie sezonu zasadniczego forma łódzkiego klubu falowała, zdarzyły się porażki m.in. z klubem z Kalisza, czy Bielska, to naprawdę miłą niespodzianką było wyeliminowanie w play offach silnej drużyny z Legionowa, która wydawała się być faworytem tej rywalizacji. Koniec końców 4 miejsce jest dobrym osiągnięciem dla drużyny z Łodzi, poprawiony został wynik z poprzednich Mistrzostw Polski.


(Fot. Tauronliga.pl)

Miejsce 3 - ŁKS Commercecon Łódź


Przed sezonem ŁKS bardzo się wzmocnił. Ściągnął między innymi świetną brazylijską rozgrywającą Robertę Ratzke, znaną polskim kibicom ze swojej skuteczności w ataku Veronicę Jones-Perry oraz niezwykle doświadczoną libero Paulinę Maj-Erwardt. Od początku było wiadomo, że celem jest medal MP. Były nawet głosy, że siatkarki włączą się do walki o złoto. Początek sezonu zasadniczego układał się różnie - na 6 meczów, 3 zwycięstwa i 3 przegrane, w tym porażka z zespołem z Wrocławia. Co ciekawe prawie od samego początku ważną rolę zaczęły pełnić młode polskie zawodniczki, szczególnie Weronika Sobiczewska, która brylowała w ataku, na zmiany w ważnych momentach wchodziła Julita Piasecka. Obie dziewczyny za naprawdę dobry sezon w ŁKSie dostały powołanie do reprezentacji Polski. Piasecka kilka dni temu zagrała również w eliminacjach U-21 do Mistrzostw Europy. Tam była jedną z lepszych zawodniczek. Oczywiście należy też pochwalić łódzkie środkowe - szczególnie Kamilę Witkowską, która miewała kapitalne spotkania, zarówno w ataku, jak i na bloku. Klaudia Alagierska również znalazła się w najlepszej 5 blokujących tego sezonu Tauronligi. ŁKS miał jedne z najlepszych środkowych spośród wszystkich drużyn, co do tego nie ma wątpliwości.


Jednak przełom w grze ŁKSu nastąpił wraz ze ściągnięciem w trakcie sezonu Włoszki Valentiny Diouf, która zdecydowanie wzmocniła siłę ognia łódzkiej drużyny na pozycji atakującej. Mimo, że dołączyła do zespołu dość późno, to zdołała utrzymywać taką formę, że aż 7 raz była wyróżniana po meczu statuetką MVP za fantastyczną grę na boiskach Tauronligi. ŁKS Łódź bez większych problemów awansował do półfinałów, ale tam został zatrzymany przez siatkarki z Rzeszowa. Choć nie obyło się bez wyrównanej walki, ale jednak to Rysice okazały się być mocniejszą ekipą. W walce o brązowy medal stanęły na przeciw sobie dwie łódzkie drużyny. ŁKS bez większych problemów wywalczył kolejny brązowy medal do kolekcji. Duża w tym zasługa wspomnianej Valentiny Diouf. Za dobry poziom zagrywki w całym sezonie trzeba też pochwalić Jones-Perry, która nie raz zdobywała ważne punkty dla swojego zespołu.


(Fot. Tauronliga.pl)

Dwa zdecydowanie najrówniej grające zespoły w sezonie 2021/2022 to Developres Rzeszów oraz Chemik Police. Praktycznie do samego finału były bardzo blisko siebie w tabeli oraz pod względem ilości wygranych spotkań. Dzieliło je naprawdę niewiele, co więc zdecydowało o końcowym triumfie Polic?


Miejsce 2 - Developres BELLA DOLINA Rzeszów

Przed sezonem było wiadomo, że zespół z Rzeszowa będzie walczył o najwyższe cele, tak jak to było w ostatnich latach. Rzeszowianki prawie do samego końca fazy zasadniczej były liderem tabeli, dopiero w ostatnim momencie zostały wyprzedzone przez dziewczyny z Polic. Na olbrzymią pochwałę zasługuje ich postawa i dyspozycja podczas tegorocznych rozgrywek Ligii Mistrzyń. To, w jaki sposób się zaprezentowały, zasługuje na wielkie brawa. Walczyły jak równy z równym z najlepszymi europejskimi zespołami. Zajęły pierwsze miejsce w swojej grupie. Chyba największym sukcesem było pokonanie triumfatora Ligii Mistrzyń 2021/22, czyli VakifBank Stambuł na własnym parkiecie. 

Kluczową postacią dla drużyny z Rzeszowa okazała się w tym sezonie Kara Bajema, która dołączyła na jesieni do Developresu. Ze swojej roli kapitana drużyny świetnie wywiązywała się Jelena Blagojevic. Nie można jej odmówić woli walki i pozostawienia serducha na parkiecie. Dobry sezon zagrały też obie rzeszowskie środkowe - Ania Stencel i Magda Jurczyk. Znalazły się w pierwszej 5 najlepiej blokujących Tauronligi. Docenił je również Stefano Lavarini, który powołał je do reprezentacji na nadchodzący sezon. Dla Magdy Jurczyk będzie to debiut w seniorskiej kadrze. Dobrą formę rzeszowianki utrzymywały jeszcze podczas finału Pucharu Polski, który udało im się wywalczyć. Przed rozgrywkami pucharowymi w klubie pojawiła się Malwina Smarzek, która opuściła zespół rosyjski i przeniosła się na drugą część sezonu do Developresu Rzeszów. Właściwie do półfinałów MP wszystko układało się po myśli Rysic. Nie można było mieć do nich większych zastrzeżeń. Jednak nagle zaczęło czegoś brakować. Czar prysł w meczach finałowych z Chemikiem Police. Zabrakło skuteczności w ataku Kary Bajemy, obie atakujące nie były w stanie utrzymać formy z połowy sezonu, a na domiar złego podczas ostatniego meczu w sezonie z urazem grała Jelena Blagojevic, która musiała w końcu opuścić boisko. Niestety tego sukcesu zabrakło zespołowi z Rzeszowa, by móc uznać ten sezon za w pełni udany. Być może nie wystarczyło już sił przez tak dużą ilość rozgrywanych meczów oraz podróży, które musiały odbywać. Srebro Mistrzostw Polski jest zadowalające, ale stać je było na wywalczenie złota. Po tym sezonie swoją karierę zawodniczą zakończyła Gabi Polańska, a kilka zawodniczek opuści rzeszowską drużynę.


(Fot. Tauronliga.pl)


Miejsce 1 - Grupa Azoty Chemik Police

Przed sezonem trenerem Mistrza Polski 2021 został Jacek Nawrocki, co zostało nienajlepiej przyjęte przez wielu kibiców policzanek. Miał za sobą przeciętne osiągnięcia z żeńską kadrą. W Policach zostało sporo zawodniczek, które reprezentowały ten klub w poprzednim sezonie. Dołączyła do nich m.in. młoda i bardzo zdolna Martyna Czyrniańska oraz druga rozgrywająca Naiane. W sezonie zasadniczym dziewczyny z Polic grały dość równo. Odniosły tylko kilka porażek, głównie z ŁKSem i Developresem Rzeszów. Ale koniec końców zakończyły tę fazę na pierwszym miejscu w tabeli. Ze zmiennym szczęściem układały się za to rozgrywki w Lidze Mistrzyń. Niestety bardzo niewiele zabrakło do wyjścia z grupy i zespół z Polic odpadł z gry po tej fazie. To było pierwsze poważniejsze potknięcie tego klubu, gdyż nie osiągnęły chociażby wyniku sprzed roku. Natomiast zdecydowanie jako porażkę można rozpatrywać brak awansu do turnieju finałowego o Puchar Polski. Zostały wyeliminowane po ciężkim 5-setowym boju przez legionowianki. Wtedy czarne chmury zebrały się nad trenerem Nawrockim i niedługo później zastąpił go na stanowisku pierwszego szkoleniowca - Marek Mierzwiński. 

Policzanki musiały się potem bardzo mocno skoncentrować na obronie tytułu Mistrza Polski. Tylko ten tytuł mogły jeszcze obronić. Trzeba przyznać, że pod wodzą nowego trenera, zaczęły grać coraz lepiej. Było widać olbrzymią wolę walki i zespołowość, tak naprawdę po tym sezonie można by wyróżnić wiele dziewczyn. Na siatce znakomicie radziła sobie Aga Kąkolewska, z dobrej strony w wielu spotkaniach pokazała się Czyrniańska. Swój dobry poziom utrzymywała Martyna Łukasik. Na libero królowała Marysia Stenzel. Wszystkie te siatkarki zostały dostrzeżone przez nowego trenera reprezentacji i dostały powołanie do kadry. W końcu doceniona również została Iga Wasilewska, która znowu zawita w kadrze. Końcówka sezonu należała też bezsprzecznie do Jovany Brakocevic-Canzian, która odnalazła formę i była pewną "strzelbą" w ataku. Wszyscy spodziewali się bardzo wyrównanej rywalizacji w finałach MP. I tak było. Jednak to Chemik zdominował te mecze, mimo że walki nie brakowało, to dziewczyny bardzo szybko mogły się cieszyć ze złotych medali. Bardzo szkoda Marleny Kowalewskiej, która w jednym z meczów finałowych nabawiła się poważnej kontuzji i niestety wyklucza ją na ten moment z występów w kadrze w tym sezonie. Godnie zastąpiła ją wspomniana Naiane. Nie pogorszyła się jakość gry Chemika w tym elemencie. Rzeszów nie zdołał wygrać ani jednego spotkania. Policzanki po raz 10 zostały Mistrzyniami Polski. GRATULACJE!!!


(Fot. Tauronliga.pl)

Przed nami sezon reprezentacyjny, miejmy nadzieję, że dostarczy nam kibicom wielu pozytywnych emocji i wrażeń sportowych. Naszym kadrowiczkom życzymy powodzenia!



Justyna Telega





Komentarze