Rusza TauronLiga. Niezbędnik kibica.

Po niezwykle udanych Mistrzostwach Świata, siatkówka kobiet znów zebrała spore grono obserwatorów, którzy mamy nadzieję zostaną z nią także na sezon ligowy. A już w czwartek rusza właśnie kolejny sezon TauronLigi i czekają nas jak zawsze rozgrywki pełne emocji, zaskakujących wyników, odrabiania kilkunastopunktowych strat i narodzin nowych gwiazd. Jakie składy skompletowały drużyny? Czego się spodziewać? Czy Chemik Police znów zostanie Mistrzem Polski? Podyskutujmy. 



fot. PAP



Mocna trójka 

Wydaje się, że o złoto powinny powalczyć drużyny: Chemik Police, ŁKS Łódź oraz Developres Rzeszów

Chemik poszerzył nieco swój skład względem zeszłego sezonu, dzięki czemu Jovana Brakocević będzie mogła odpocząć podczas meczów ze słabszymi przeciwnikami, a Joanna Sikorska sprawdzić się pod większą presją niż w dotychczasowych zespołach. Dużym wzmocnieniem wydaje się być Brazylijka Maira Cipriano, która niewątpliwie lepiej prezentuje się w ataku od Bojany Milenković, dużego niewypału transferowego zeszłego sezonu. Ciekawe czy swoje szanse dostanie Monika Jagła i jak z roli zastępczyni Marleny Kowalewskiej wywiąże się Fabiola, która prezentuje jednak dużo wolniejszy styl gry od reprezentantki Polski. Jeśli Agnieszka Korneluk utrzyma poziom z Mistrzostw Świata, bardzo ciężko będzie zarówno zatrzymać jak i ominąć ją na siatce. Wydaje się, że kluczowe będzie w tym przypadku rozegranie, a przynajmniej do połowy sezonu, bo później do dyspozycji powinna już wrócić Kowalewska. 

Developres inwestuje nadal w młode talenty i właściwie nie rusza składu z poprzedniego sezonu. Do klubu z Rzeszowa dołączyły Weronika Centka, Gabriela Orvosova i Weronika Szlagowska. Wszystkie bardzo młode i obiecujące, z ogromną przyszłością przed sobą. Ciekawe jak w roli podstawowej zawodniczki będzie się sprawdzać Ann Kalandadze i czy reprezentacyjna para środkowych zamuruje przeciwniczki na siatce. Z uwagą będziemy też obserować Olę Szczygłowską, robiącą postępy w niewiarygodnym tempie. Maria Stenzel doczekała się naprawdę godnej rywalki na swojej pozycji. Przyszłość reprezentacji to naprawdę wiele z tych dziewczyn, bo przecież i Julia Bińczycka to, obok stałej już bywalczyni Katarzyny Wenerskiej, z pewnością kandydatka do reprezentacyjnego grona. Czy stabilność będzie kluczem do upragnionego złota? Dowiemy się za kilka miesięcy, ale jednego jesteśmy pewni - Stefan Antiga wyciągnie z tych dziewczyn wszystko, co najlepsze. Dlatego rywale mają się czego bać. 

ŁKS zatrzymał Valentinę Diouf, Robertę czy obie reprezentacyjne środkowe, dokładając do układanki Zuzannę Górecką, Olę Grykę czy Kingę Drabek i wygląda to wszystko naprawdę imponująco. Cieszy, że dużo nazwisk pozostało, a w zastępstwo pojawiły się jeszcze solidniejsze. Dużym znakiem zapytania jest za to forma Lany Scuki - Słowenka bowiem często gra w kratkę, a zastąpienie Veronici Jones-Perry do łatwych na pewno nie należy. ŁKS planuje w połowie sezonu i po zakończeniu ligi chińskiej, ściągnąć do siebie Katarinę Lazović, więc jeśli Słowenka zawiedzie, zapewne to właśnie Mistrzyni Świata zajmie jej miejsce w szóstce, no chyba, że jeszcze większy postęp zrobi Julita Piasecka (za co oczywiście trzymamy kciuki). Klub zapowiada walkę o złoto i nie ma się co dziwić, bez wątpienia jest w stanie powalczyć z obecnymi Mistrzyniami Polski. Ciekawe jak włoski spokój trenera Chiappiniego sprawdzi się wśród łódzkich wiewiór. No i ta rywalizacja na pozycji środkowych - już zacieramy rączki! 



fot. Newspix



Kto awansuje do ósemki? 

Budowlani Łódź skompletowali naprawdę solidny zespół, który będzie w stanie powalczyć jak równy z równym z ligową czołówką. Turczynka Melis Durul wydaje się być dobrym transferem, patrząc na jej występy podczas meczów sparingowych, dodatkowo zawsze solidna Ola Kazała, Judyta Gawlak czy Dominika Sobolska. Po powrocie ze zgrupowania kadry na pewno wiele do zespołu wniesie też Monika Fedusio. To co cieszy, to powrót do drużyny Eweliny Polak, która na pewno uspokoi grę i wprowadzi nieco więcej dokładności. Po raz pierwszy od wielu sezonów łódzki środek może postraszyć. Warto też zwrócić uwagę na Justynę Łysiak, obecnie raczej opcję nr 3 w reprezentacji, ale być może po sezonie to się zmieni? 

BKS Bielsko-Biała powoli się odradza i w tym sezonie powinien powalczyć o bardzo wysoką lokatę, mimo wielu zmian w składzie. Szczególnie rzuca się w oczy brak na środku duetu Kornelia Moskwa-Martyna Świrad, który od lat był wizytówką klubu. Przychodzą za to m.in. Weronika Sobiczewska po bardzo dobrym sezonie w Łodzi, ciekawa Amerykanka T'ara Ceasar i powracająca do naszej ligi Julia Nowicka. W dodatku dwie bardzo solidne libero i znakomita w zeszłym sezonie Dominika Pierzchała. Ciekawa rywalizacja zapowiada się pomiędzy duetem Damaske - Borowczak jeśli chodzi o przyjęcie. Klub bardzo dobrze radził sobie w sparingach, oby taki obraz gry przełożył także na granie ligowe.

Wrocław to jak zawsze duży znak zapytania. Sezon może być niezwykle udany, a może wyjść jak zwykle... W sparingach znakomicie prezentowała się para przyjmujących Bączyńska-Bidias, obie środkowe - Witowska i Pacak punktowały bardzo obficie, do tego wydaje się, że Melissa Evans może być bardzo dużym wzmocnieniem jeśli chodzi o atak, który w ostatnich latach był dużym problemem klubu. Nie można zapomnieć o Magdalenie Saad - bez dwóch zdań topowej libero w Polsce, która wprowadzi wiele spokoju w przyjęciu. Niezwykle interesujące jest, jak po takiej długiej przerwie, poradzi sobie z powrotem na boisko Lucie Muhlsteinova. Ster od początku sezonu obejmować będzie trener Michał Masek, a i dla kibiców ŁKSu oglądanie zespołu z Wrocławia będzie na pewno bardzo miłe, w końcu cała czwórka: Pacak, Bidias, Muhlsteinova i Saad to byłe łódzkie wiewióry, które dobrze znają smak ligowego podium. Będzie to tez pierwszy od lat sezon rozpoczęty bez Natalii Murek w składzie, która wybrała ofertę z Radomia.

Opole utrzymało w składzie prawie wszystkie swoje najważniejsze ogniwa z poprzednich rozgrywek i poczyniło drobne wzmocnienia, ale pytanie brzmi, czy nie są one aż zbytnio oszczędne? Zespół liczy zaledwie 11 zawodniczek (12 wliczając młodziutką libero). W wypadku kontuzji (odpukać!), może być nieciekawie...  Do Wilczyc dołączyły dwie młodzieżowe reprezentantki Polski - rozgrywająca Pola Janicka i środkowa Natalia Kecher, w dodatku młodziutka przyjmująca Amelia Senica. Dwa poważne wzmocnienia to Anastasiya Kraiduba - była atakująca Budowlanych Łódź i reprezentantka Ukrainy, a także Lana Conceicao, Brazylijka z bardzo dużym potencjałem i sezonem na włoskim zapleczu Serie A. Czy zastąpi znakomitą Regiane Bidias? Odpowiedź już wkrótce.

Kalisz to drużyna pełna znanych nazwisk, połączonych z tymi dopiero kreującymi swoje marki. Na pewno dużą jakość wniesie para z Legionowa - Ala Grabka i Iza Lemańczyk, z pewnością do formy po kontuzji powróci Zuzanna Efimienko, ale dużym znakiem zapytania jest dyspozycja Aleksandry Rasińskiej, która będzie musiała przypomnieć sobie swoje najlepsze występy z Rzeszowa czy Wrocławia. Zażarta walka powinna trwać o miejsce w szóstce na przyjęciu, gdzie każda z zawodniczek jest w stanie wnieść naprawdę dużo dobrego. Wszyscy wiemy jak duży potencjał tkwi w Aleksandrze Wójcik, świetnie spisującej się w zeszłym sezonie Karolinie Drużkowskiej czy Zuzannie Szperlak, a przecież w składzie jest jeszcze jedna z najlepszych przyjmujących 1. ligi - Zuzanna Kuligowska. Pytanie brzmi jak to wszystko zagra i co ulepi z tego trener Widera? 



fot. Volley Wrocław


Dół tabeli, czy jednak nie? 

Obecność Radomki w tym miejscu zdziwi na pewno wielu z Was, ale dobiegają nas informacje o drobnym zabiegu Natalii Murek, problemach z plecami Magdaleny Damaske, a to już 2 z 4 przyjmujących. Wiadomo jak ważny jest początek sezonu, a strata wielu punktów na początku na pewno nie pomoże w budowaniu morali. W tym sezonie różnice punktowe w tabeli powinny być minimalne i o awansie do ósemki może zadecydować nawet 1 punkcik. Duża odpowiedzialność będzie zatem spoczywać na Renacie Białej oraz debiutującej w naszej lidze Janet Kalaniuvalu, a jak wiemy z uniwersyteckich boisk - nie jest ona orłem przyjęcia. Cieżko zastąpić będzie także Katarzynę Skorupę, ale być może Amerykanka Madison Bugg poradzi sobie z tym zadaniem. Po raz pierwszy od lat klub zmieniła także Krystyna Strasz i z Łodzi trafiła właśnie do Radomia. Jak wiemy zawodniczka ta dużo lepiej czuje się w obronie niż przyjęciu, a czeka ją sporo pracy w drugiej linii. Niestety dobrego wrażenia nie robi środek. Już wcześniej wymieniana para Moskwa-Świrad nie błyszczy w ofensywie, ale o to zapewne postara się Justyna Łukasik. Na pewno głośnym transferem było sprowadzenie Turczynki Gozde Yilmaz, ciekawe czy zawodniczka ta szybko rozgości się na naszych parkietach, bo z pewnością to właśnie na niej będzie opierała się gra zespołu. Nie zdziwi Nas wcale, gdy Radom zakończy sezon dużo wyżej, w końcu Natalia Murek w pełnym zdrowiu na pewno mocno wspomoże koleżanki na boisku. 

Pałac pomimo skromnego składu (1 atakująca, 3 środkowe), ma na swoim pokładzie kilka solidnych nazwisk, które powinny pomóc drużynie w utrzymaniu w lidze. Mowa oczywiście o Monice Gałkowskiej, legendzie klubu - Ewelinie Żurowskiej, która powraca po roku w Kaliszu czy Agacie Durajczyk-Witkowskiej. Jeśli swoje dołoży także Węgierka Kinga Szucs oraz środkowa Kinga Różyńska, gra tego zespołu powinna prezentować się całkiem przyjemnie dla oka. Co prawda ławka rezerwowych nie robi wrażenia, ale być może zawodniczki te mile nas zaskoczą. 

Tarnów debiutuje w TauronLidze po znakomitym sezonie w 1 lidze i już na sam początek buduje całkiem ciekawy skład. Była reprezentantka Polski - Marta Łyczakowska (Krajewska), znana na ligowych parkietach Katarzyna Marcyniuk, reprezentantka Bułgarii, przyjmująca Elena Becheva czy znakomita ukraińska środkowa Yuliya Gerasymova. Klub w ostatnich dniach skorzystał na problemach drużyny z Częstochowy (1 liga) i zatrudnił atakującą Weronikę Szumerę i środkową Adriannę Rybak. To własnie atak powienien być największym problemem beniaminka - zarówno Szumera jak i Kowalska to zawodniczki bardzo młode, o małym jeszcze doświadczeniu. Jednak pozostałe pozycje wyglądają na naprawdę mądrze obsadzone, warto wspomnieć o zakontraktowaniu Mistrzyni Polski - libero Aleksandry Żurawskiej czy Mistrzyni Serbii - Nikolinie Lukić. Na pozostanie w lidze powinno wystarczyć.

Legionowo czeka trudny sezon. Z kandydata do medalu, drużyna stała się jednym z pretendentów do zamknięcia tabeli. Duży problem może być na pozycji rozegrania oraz libero, gdzie prym będą musiały wieść bardzo młode zawodniczki, ale z drugiej strony świetnie prezentuje się środek - para Neira Ortiz i Maryna Mazenko, obie reprezentacyjne środkowe. Wszyscy pamiętamy świetnie wystepy w Kaliszu przyjmującej Aleksandry Dudek, a dla tych którzy nie śledzą rozgrywek 1. ligi - atakująca Marta Duda była najlepiej punktującą zeszłego sezonu. Do klubu dołaczyła też w ostatnim czasie przyjmująca Paula Czerwińska (Słonecka). Potencjał jest, ale czy zostanie wykorzystany? Obawiamy się, że jednak nie i na ten moment patrzymy na ekipę Legionovii jako kandydata do spadku. 



Czy te przepowiednie się sprawdzą? ;) Aby się dowiedzieć zapraszamy Was przed telewizory i na hale, do wspólnego kibicowania siatkarkom. Emocji będzie bardzo dużo - nie zapomnijmy o tym, że w tym roku aż 3 nasze drużyny zagrają w Lidze Mistrzyń, a w Pucharze CEV dodatkowo Budowlani Łódż. A jak Wy widzicie nadchodzący sezon, zgadzacie się z naszymi przekonaniami? Dajcie znać! 


Komentarze