#DreamTeam 1. części sezonu TauronLigi

 

Za nami już 12 kolejek naszej ukochanej ligi, najwyższa pora przedstawić zatem siatkarki, które na pierwszym etapie sezonu zrobiły na nas największe wrażenie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że każdy ma swoje ulubione zawodniczki i kibicuje konkretnym zespołom, ale przeczytajcie uzasadnienie naszych wyborów, zawsze podparte danymi statystycznymi, a dopiero potem, na chłodno, wyraźcie swoją opinię - tylko o to prosimy przed przyjrzeniem się naszym wyborom. No to do dzieła! 




Atakujące: Uznaliśmy, że na największe oklaski zasłużyła Estonka Kertu Laak, która udowodniła, że po niezbyt udanym pobycie we Włoszech, wraca na właściwe tory i znakomicie czuje się na naszych boiskach. Kertu zdobyła 201 punktów przy 32% efektywności. Na ławce rezerowych umieściliśmy Gabrielę Orvosova, która w przeciągu sezonu zdobyła do tej pory 178 punktów, jednak przy najwyższej efektywności wśród atakujących w TauronLidze - 34%. Obie atakujące była bardzo jasnymi punktami swoich zespołów, które zdecydowanie powalczą w tym sezonie o medale. Być może zdziwi was brak w zestawieniu Julii Szczurowskiej, która lideruje tabeli najlepiej punktujących, jednak atakująca Volleya Wrocław, mimo zdobytych aż 218 punktów, gra na jedynie 17% efektywności - jednej z najsłabszych w lidze na tej pozycji. Doceniamy trud i siły włożone do gry przez Julię, jednak po prostu jej przeciwniczki wyglądają pod względem efektywności nieco lepiej i przede wszystkim popełniają mniej błędów. Musimy także wspomnieć o Weronice Gierszewskiej - wybranej przez was za odkrycie pierwszej fazy sezonu, która bez kompleksów pokazuje się na boiskach ligowych i prezentuje znakomitą formę, jednak jak na młode zawodniczki przystało - czasami lepsze mecze przeplata tymi gorszymi i dlatego też, zabrako jej w naszym składzie. 

Rozgrywające: Tutaj wybór był prosty - Marlena Kowalewska wróciła po kontuzji i od razu wrócił stary, dobry Chemik. Dokładność pomieszana z szaleństwem i szybkością - tego nam bardzo brakowało. Żadna z zawodniczek nie może narzekać na brak piłek, gdyż dystrybucja Marleny jest pod tym kątem wyjątkowo sprawiedliwa. Na ławkę rezerwowych wybraliśmy ostoję Rzeszowa - Kasię Wenerską. Spokojna, wywarzona dystrybucja, angażowanie środkowych, dobra gra w bloku i na zagrywce, no i Rysice wyglądają dzięki temu na jedne z kandydatek do ligowego złota. Siatkarką, której w składzie nie umieściliśmy, ale dyskutowaliśmy żywo na temat jej obecności, co do tej pozycji, była Julia Nowicka, jednak kilka ostatnich słabszych występów, spowodowało, iż na razie zabrakło jej w naszej 14. 

Środkowe: W tym sezonie zarówno pod względem ataków jak i bloków wyróżniają się szczególnie dwie zawodniczki - Ola Gryka z ŁKSu Łódź oraz Agnieszka Korneluk z Chemika. Odpowiednio zanotowały one 39 i 38 bloków, grając na 46% efektywności w wypadku Gryki i aż 58% w wypadku Korneluk, co jest oczywiście najlepszym wynikiem w lidze. Są to obecnie zdecydowanie 2 najlepsze polskie środkowe, ale po piętach depczą im Weronika Centka z Rzeszowa oraz Karolina Fedorek z Kalisza. Weronika gra obecnie na 48% efektywności w ataku i zanotowała 24 bloki, a Karolina na 46% efektywności, ze zdobyczą 26 bloków, będąc przy tym niejednokrotnie, najlepiej punktującą MKSu. Na wyróżnienie zasługuje też z pewnością Joanna Pacak, która nie zwalnia po udanym sezonie kadrowym.

Przyjmujące: Wiele było dywagacji czy Monika Fedusio poradzi sobie po przyjściu do Chemika i od razu w debiucie rozgrywa niemal wszystkie mecze i sety, grając przy tym na bardzo dobrej efektywności - 35%, dokładając wiele dobrego w obronie i przyjmując na niemal 45%, będąc jedną z liderek, jeśli nie główną, aktualnego lidera tabeli. Pod względem efektywności, w tym wypadku prawie 36%, świetnie wypada też Ann Kalandadze. Gruzinka przyjmuje co prawda tylko na 39%, ale jak ważnym jest ogniwem dla Rysic, możemy zauważyć w każdym spotkaniu, gdzie notuje znakomite zdobycze punktowe. I tak, możemy się tutaj kłócić, że przyjmująca, jak sama nazwa wskazuje, powinna przede wszystkim przyjmować, ale jeśli nie daje od siebie niczego na skrzydle, drużynie ciężko jej walczyć o najwyższe cele, dlatego również atak na tej pozycji jest ogromnie ważny i własnie dlatego, nie wyróżniliśmy choćby Amandy Coneo czy Amandy Campos, które pomimo solidnego przyjęcia, nie dokładają zawrotnych liczby w zdobyczach na siatce. Do uzupełnienia składu wybraliśmy za to na ławkę rezerwowych Paulinę Damaske z BKSu Bielsko-Biała - niemal 28% efektywności w ataku i 45% przyjęcia oraz Mackenzie May z Budowlanych - 29% efektywności w ataku przy 42% przyjęcia. Szczególnie Amerykanka zaczęła sezon piorunująco - w tabeli punktujących jest na 3 miejscu z 193 oczkami, jednak kilka gorszych występów w ostatniej fazie sezonu, spowodowało, że umieściliśmy ją tylko wśród rezerwowych. Na wyróżnienie z pewnością zasługują także Ana Karina Olaya z Opola oraz Anna Bączyńska z Wrocławia. 

Libero: Zmiana klubu nie wpłynęła na Marię Stenzel, która po raz kolejny przewodzi tabeli najlepiej przyjmujących z 66% dokładnego przyjęcia i ogromną przewagą na drugą w tym rankingu Karoliną Pancewicz z Mielca. Jednak oprócz reprezentantki Polski, postanowiliśmy wyróżnić także Izabelę Śliwę z Kalisza, która w rankingu przyjmujących jest 3, z niemal 55% dokładnością, jednak doskonale wiemy, jaką wartość dokłada także w polu obrony. Drużyna z Kalisza miewała swoje problemy w tej częsci sezonu, przez co być może Izabela nie została zbytnio doceniona, a z pewnością na to zasługuje. Tutaj też chcielibyśmy wyróżnić debiutującą w TauronLidze libero Stali Mielec - Klaudię Łyduch, która wyczynia cuda w obronie i bardzo solidnie przyjmuje jak na tak młody wiek, to ogromny talent na lata! 


Zgadzacie się z nami czy macie zupełnie inną wizję na dream team pierwszej części sezonu? Czy nasze wybory były słuszne? Dajcie znać! 


Komentarze